Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

15 - 24/06/2018

17 września na łamach miesięcznika „Teatr” ukazała się recenzja tegorocznego Idiomu „Skok w wiarę” napisana przez Piotra Dobrowolskiego. Poniżej przedstawiamy jej fragment, a aby przeczytać całość odsyłamy do papierowego bądź internetowego wydania.

„Skok w wiarę”, który miał inspirować widzów do aktywnego uczestniczenia w propozycjach tegorocznej Malty, okazał się wyzwaniem rzuconym oczekiwaniom odbiorczym.

Publiczność poznańskiej Malty zdążyła przyzwyczaić się już do różnorodności jej programu, od kilku lat podporządkowanego podobnej formule. Pomysł na łączenie odmiennych dziedzin twórczości artystycznej z propozycjami o charakterze społecznym, popularyzatorskim i edukacyjnym urozmaica ofertę festiwalu, dostosowując ją do oczekiwań współczesnego odbiorcy. Wielopłaszczyznowość kalendarium imprezy wywołuje pozytywne reakcje widzów, ale równocześnie – przez skrajną gatunkową, a czasem też jakościową odmienność sąsiadujących ze sobą wydarzeń – może sprawiać wrażenie niespójności. Nie zmienia to jednak faktu, że połączenie odmiennych bloków – Generatora Malta (działania artystyczne i społeczne aktywizujące lokalne społeczności), tańca (głównie pod szyldem Starego Browaru Nowego Tańca, ale w tym roku także z rozbudowanym udziałem Polskiego Teatru Tańca), prezentacji spektakli wyprodukowanych na poznańskich scenach (zarówno teatrów repertuarowych, jak i offowych) czy ogólnodostępnych, odbywających się na placu Wolności występów gości, koncertów i dyskusji – częściej daje odbiorcom poczucie wolności, niż powoduje zagubienie czy konsternację.

Od dziewięciu lat ponad wszystkimi innymi propozycjami w programie Malty dominuje idiom. Planowany jest przez zaproszonego kuratora (często gwiazdę światowego formatu, jak Stefan Kaegi czy Romeo Castellucci) zgodnie z jego autorską interpretacją hasła, będącego znakiem rozpoznawczym danej edycji festiwalu, przyciąga uwagę publiczności i podsyca jej oczekiwania. Dzisiaj to właśnie idiom pozwala zachować międzynarodowy charakter Malty i daje szansę na podporządkowanie jej kolejnych edycji konkretnym tematom.

W tym roku – jest to wyjątek w dotychczasowej historii festiwalu – funkcje kuratorów idiomu pełniły trzy osoby: twórcy założonej w Belgii w roku 1986 grupy Needcompany: Jan Lauwers i Grace Ellen Barkey, a także pracujący z nimi od 2001 Maarten Seghers. Zaproponowane przez nich hasło „Leap of Faith” (w polskiej wersji przetłumaczone nieprecyzyjnie jako „Skok w wiarę”) prowokowało nieporozumienia podczas wielu dyskusji z publicznością. Polscy widzowie, niezależnie od własnych przekonań, najczęściej łączyli słowo „wiara” z religijnością. Tymczasem członkowie Needcompany, co wielokrotnie podkreślał Lauwers, myśleli o zawierzeniu, odnosząc się przy tym do całej sfery twórczości artystycznej. Chodziło im raczej o skok motywowany wiarą. Dlatego przywoływali często – bliższe ich zamysłowi – wyobrażenie skoku w nieznane. Przywoływali je w funkcji metafory sztuki, której doświadczenie łączyli z wyzwaniem, tajemnicą i nieprzewidywalnością możliwych efektów.

(...)