Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

15 - 24/06/2018

Plac Wolności, fot. K. Schubert
GaleriaPlac Wolności, fot. K. Schubert

Polemika

W piątkowym wydaniu „Głosu Wielkopolskiego” z dnia 29 czerwca 2018 ukazał się wywiad z Lechem Raczakiem. Jednym z tematów rozmowy jest Festiwal Malta. Lech Raczak, dyrektor artystyczny festiwalu w latach 1993-2012, wyraża się o obecnym programie tego wydarzenia w następujących słowach (podkreślenia – autorzy listu):

„Tak się składa, że akurat wczoraj zajrzałem do książeczki wydanej z okazji festiwalu. Są w niej wymienione nazwiska wszystkich, którzy choćby jednorazowo pełnili funkcję kuratora artystycznego Malty. Mojego nazwiska nie ma, mimo że kierowałem nią przez dwadzieścia lat. Zostałem wymazany z jej historii. Pragnę jednak podkreślić, że odszedłem z tego festiwalu w zupełnie bezkonfliktowej atmosferze, w momencie, w którym jego formuła zaczęła się gwałtownie przekształcać. Eksperyment zamykania Malty w salach nigdy nie wydawał mi się właściwą drogą. Dlatego już dawno przestałem się z nią utożsamiać i nie podpisałbym się pod żadną z jej edycji, które odbyły się w ostatnich latach. Dziś nie znajduję w niej rzeczy, które mnie poruszają. Mam też jedną, głębszą pretensję do tego festiwalu w aktualnym kształcie – że on zupełnie oderwał się od Poznania. Tak naprawdę, mógłby odbywać się w dowolnym polskim mieście. Jego pierwotne założenie było takie, że szukamy sztuki jakoś korespondującej ze specyfiką miasta. Sztuki prowokującej, skłaniającej do myślenia, budzącej opór, jednak na pewno nie elitarnej.”

Nawet jeśli obecna dynamika programowania jest obca Lechowi Raczakowi, jako wieloletni dyrektor festiwalu, a także świadomy i uczciwy obywatel zapewne wie, na czym polega obecny związek Malty z miastem. Tym bardziej rozczarowujące jest to, że przedstawia go w fałszywej perspektywie mówiąc, że „festiwal oderwał się od Poznania”, „mógłby odbywać się w dowolnym polskim mieście” oraz sugeruje, że program Malty jest elitarny. Jeśli Lech Raczak zapoznał się z katalogiem tegorocznej. 28. edycji to wie, że największą częścią programu festiwalu jest od sześciu lat Generator Malta, którego kuratorką od pięciu lat jest Joanna Pańczak. Aby dziesiątki wydarzeń doszły do skutku przez cały rok współpracuje ona programowo z aktywistkami, badaczami, artystkami i artystami – w ogromnej większości związanymi z Poznaniem, skupiając się na działaniach w konkretnych punktach miasta i podejmując problematykę istotną dla lokalnych wspólnot.

Często są to działania subtelne, niewidoczne dla mas, ale mające duże znaczenie dla mieszkańców i mieszkanek. Tegoroczny program Generatora współtworzyliśmy m.in. z młodymi twórcami z trzech poznańskich uczelni: Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, Akademii Muzycznej w Poznaniu i School of Form, inicjując interdyscyplinarną współpracę między nimi. Zrealizowaliśmy trzy kilkumiesięczne rezydencje artystyczne, zwracając uwagę na trzy wyjątkowe osiedla, wybudowane jako socjalne w latach 30-tych XX wieku w Poznaniu (Osiedle Opieki Społecznej na Naramowicach, osiedle ks. I. Skorupki na Górczynie i baraki przy Jarzębowej i Opolskiej na styku Świerczewa i Dębca). Punkt wyjścia stanowiła myśl towarzysząca ich projektantom, że architektura jest w stanie wpływać na zmianę społeczną. Rezydenci przyglądali się, jak ta myśl się zmaterializowała na konkretnych osiedlach, a potem przez wiele lat była modyfikowana przez codzienne praktyki ich mieszkańców oraz specyficzną politykę miejską (zarówno w PRL, jak i po transformacji) i co z niej zostało w prowadzonej obecnie polityce mieszkaniowej. Do pracy w każdym z miejsc intencjonalnie zaprosiliśmy dwoje artystów spoza Poznania, licząc, że ich zewnętrzne oko pozwoli z dystansu przyjrzeć się gęstym relacjom w poszczególnych dzielnicach, lepiej wyłuskać ich specyfikę. We współtworzenie wydarzeń aktywnie zaangażowali się mieszkańcy i mieszkanki, lokalne rady osiedli, szkoły i oddolne inicjatywy. Dzięki ich entuzjazmowi najpewniej działania będą miały swoją kontynuację.

W ramach Generatora Malta oraz programu Wolno Dzieciom, przeznaczonego dla najmłodszych uczestników festiwalu, pracowaliśmy także z wieloma artystami, aktywistami i animatorami mieszkającymi w Poznaniu lub z nim związanymi, wśród nich byli m.in: Basia Bilon, Aleksander Błaszkiewicz, Maja Brzozowska, Agnieszka Chlebowska, Ewelina Cichocka, Katarzyna Czarnota, Michał Czepkiewicz, Dawid Dąbrowski, Agnieszka Dubilewicz, Aniela Kokosza, Krzysztof Łukomski, Małgorzata Maciaszek, Zofia Małkowicz, Martyna Miller, Elżbieta Niewiadomska, Tomek Pawłowski, Marcin Piątyszek, Barbara Prądzyńska, Agnieszka Różyńska, Karolina Wojciechowska, Jana Shostak, Izabela Sitarska, Franciszek Sterczewski, Tytus Szabelski, Krystyna „Lama” Szydłowska, Łukasz Tomaszewski, Hubert Wińczyk, Alicja Wysocka, Rafał Zapała, Rafał Żarski. Odpowiadali oni za realizację wielu projektów artystycznych, społecznych, edukacyjnych i badawczych, m.in. wystawę „Skala przemian” będącą wizualnym komentarzem do obecnej sytuacji osiedli socjalnych z lat 30-tych w Poznaniu, projekt „W krainie wizualizacji” igrający z remontem ul. Św. Marcin i podejmujący temat jej przyszłości, „Korona Poznania” – cykl wypraw site specific pozwalający spojrzeć na miasto z nowej perspektywy, „Mapy sentymentalne” osiedla Kopernika, Jeżyc i osiedla Piastowskiego, tworzone poprzez kilkutygodniowe badania terenowe, warsztaty i spotkania, uwzględniające perspektywę mieszkańców w zapisywaniu historii miejsc, interaktywną wystawę „Blank Space” i warsztaty dla młodzieży podejmujące problem mowy nienawiści, koncert poznańsko-jemeńskiego składu raperskiego Poeci Strefy Wojny, będący finałem goszczącej na placu Wolności, charytatywnej Polsko-Jemeńskiej wyprzedaży garażowej na rzecz mieszkańców i mieszkanek Jemenu, performatywne czytanie w ciemnościach zrealizowane we współpracy wrocławskiego reżysera i poznańskich aktorów, instalacje muzyczne, spacery, otwarte śniadania przygotowywane codziennie na placu Wolności przez grupę „Working Title”, generujące nieoczywiste spotkania mieszkańców oraz wiele innych działań. Nie sposób wymienić wszystkie osoby aktywnie zaangażowane w program Generatora Malta od 2013 roku, kiedy pierwszy raz stał się integralną częścią Malty. Nie chodzi jednak o statystyki, ale istotę procesu tworzenia i wzrastania Generatora, który poprzez kolektywne, sieciowe działanie identyfikuje sprawy, historie i miejsca istotne dla współczesnego Poznania. Podobnie jak inne miasta Europy nie istnieje ono samo dla siebie, ale jest także powiązane z globalnymi zjawiskami.

Realizując wielodyscyplinarne projekty w Generatorze Malta spełniamy właśnie postulat Lecha Raczaka – inicjowania spotkań ze sztuką prowokującą, skłaniającą do myślenia, czasem budzącą opór, a czasem inicjującą tworzenie się nowych relacji międzyludzkich. Tak rozumiemy współczesny związek festiwalu z miastem. Uważamy, że festiwal powinien przede wszystkim wnikać głęboko w tkankę miasta, realnie wpływać na jego postrzeganie, inspirować mieszkańców do otwarcia się na nowe doświadczenia. Jeśli Lech Raczak odwiedził w tym roku podczas Malty plac Wolności, wie zapewne, że była to przestrzeń wielu aktywności – od zabaw i warsztatów dla dzieci, przez dyskusje z udziałem pisarzy, dziennikarzy i filozofów, które w tym roku przyciągały setki Poznaniaków, często wracających z pracy do domu i zatrzymujących się na placu, po koncerty, spektakle i Silent disco. W tym roku Malta – projekty Generatora, ale także pokazy projektów międzynarodowych w ramach Idiomu oraz programów partnerskich – odbywała się w 34 lokalizacjach: na placach i dziedzińcach, w galeriach, teatrach, na dachach budynków, w pustostanach, na basenie i na pomoście Jeziora Strzeszyńskiego. Trudno nam uwierzyć, że tysiące widzów, którzy wzięli udział w otwartych i różnorodnych wydarzeniach uważają, że były to projekty elitarne, nie korespondujące ze specyfiką miasta.

W program Malty konsekwentnie wpisujemy też produkcje poznańskich teatrów – zarówno tych repertuarowych, jak i offowych. Na kilka miesięcy przed festiwalem zwracamy się do ich dyrektorów z prośbą o zaproponowanie tytułów, które chcieliby pokazać naszym widzom, także tym z zza granicy, nie mających często okazji do intensywnego kontaktu z lokalnym środowiskiem tanecznym i teatralnym. Współpracujemy też z lokalnymi twórcami, dziennikarzami i przedstawicielami środowisk akademickich. Biorą oni udział nie tylko w Forum na placu Wolności, ale także w projektach artystycznych inicjowanych przez Festiwal. Najlepszym przykładem tego typu działania jest spektakl „Mesjasze” w reżyserii Anety Groszyńskiej, którego premiera odbyła się 16 czerwca 2018 r. w Poznaniu. Autorami tekstu i jego dramaturgami byli Jan Czapliński i Marcin Kącki – związani z Poznaniem. Lech Raczak nie wspomina w wywiadzie, że na Malcie, z którą – jak mówi – dawno już przestał się utożsamiać, w ostatnich latach pokazywał swoje spektakle.

Nie dyskutujemy z osobistymi opiniami Lecha Raczaka i stwierdzeniem, że – jak mówi – dawno już przestał utożsamiać się z Maltą. Lech Raczak, podobnie jak każdy widz, ma prawo do własnych estetycznych i światopoglądowych preferencji. Głos Lecha Raczaka na temat Malty wpisuje się jednak w słyszaną od lat narrację, że kiedyś Malta była prawdziwie miejskim festiwalem „dla każdego”, a dziś stała się niedostępna i odwróciła się od mieszkańców. Bardzo łatwo jest formułować opinie, jednak kiedy nie są one podparte doświadczeniem i faktami, łatwo obracają się w demagogię i wprowadzają opinię publiczną w błąd.

Michał Merczyński, dyrektor Malta Festival Poznań
Katarzyna Tórz, programerka festiwalu
Joanna Pańczak, programerka Generatora Malta
Dorota Semenowicz, dział programowy
Marta Krawczyk, koordynatorka pracy artystycznej